Mój synek skończył 10 m-cy. Waży 11 kg. Karmie go głównie posilkami ze słoiczków. Nasz jadlospis wyglada następująco:
Godz 5-6.210 ml mleka modyfikowanego
Godz 8. Kaszka owocowa z musem owocowym
Godz 10. Jogurt 100g
Godz 12. Deserek ze sloiczka 160 g
Godz 14. Obiadek 190 g
Godz 16. Mus owocowo-warzywny 100 g
Godz 18.30. Kaszka mleczna 190 g.
Między posiłkami woda. Mój problem polega na tym, ze na obiadek moj syn nie zje zadnego sloiczka, ktory jest przeznaczony dla dzieci w jego wieku. Akceptuje te dla wieku 4 m-cy. Początkowo gdy dawalam mu obiadki dla 8 m-cy wymiotowal tym jedzeniem. Pediatra kazala dalej go tak karmic i nie przejmowac się wymiotami. Teraz moje dziecko nie wymiotuje. Trzyma jedzenie w ustach po czym zaraz wypluwa. I tak jest codziennie. Probowalam podawac synowi wlasne zupki. Sytuacja taka sama.
Co ciekawe gdy maz zjada obiad synek podchodzi do niego mąż podaje na widelcu odrobinke ziemniakow i synek to palaszuje. Podobnie jest z owocami. Dodam ze synek ma 4 zęby.
Co mam zrobić? Chce go posłać do żłobka, ale nie wiem czy w tej sytuacji to ma sens