Dzień dobry,
Od tygodnia moja 1,5 roczna córka budzi się codziennie w nocy (tj. 23:00 lub 24:00) i zasypia po 3-4 godzinach w wielkich męczarniach. Raz była to wina pieluchy, więc zawsze jak się wybudza to i tak przebieram, jak cały czas nie chce spać daje mleko, bo już sama nie mam pojęcia co może być przyczyną. Ale i tak nie chce spać. Jak tylko odchodzę od łóżeczka to wielki ryk, i krzyki, a jak z powrotem przychodzę usiąść koło łóżeczka, to i tak nie zasypia, a jedynie zamyka oczy i co chwilę otwiera sprawdzając czy jestem obok. Czasem popłakuje co jakiś czas, a zdarza się też, że nawet jak jestem obok to po 20 minutach przewracania się z boku na bok zaczyna wyć. Ostatnio wzięliśmy ją z mężem to łóżka naszego, bo już z nerwów nie wytrzymałam i nie wyspania. Jednakże nie chciałabym jej przyzwyczaić do spania z nami, a faktycznie zadziałało, że zasnęła.
Czy mogłaby coś Pani poradzić?
Od tygodnia moja 1,5 roczna córka budzi się codziennie w nocy (tj. 23:00 lub 24:00) i zasypia po 3-4 godzinach w wielkich męczarniach. Raz była to wina pieluchy, więc zawsze jak się wybudza to i tak przebieram, jak cały czas nie chce spać daje mleko, bo już sama nie mam pojęcia co może być przyczyną. Ale i tak nie chce spać. Jak tylko odchodzę od łóżeczka to wielki ryk, i krzyki, a jak z powrotem przychodzę usiąść koło łóżeczka, to i tak nie zasypia, a jedynie zamyka oczy i co chwilę otwiera sprawdzając czy jestem obok. Czasem popłakuje co jakiś czas, a zdarza się też, że nawet jak jestem obok to po 20 minutach przewracania się z boku na bok zaczyna wyć. Ostatnio wzięliśmy ją z mężem to łóżka naszego, bo już z nerwów nie wytrzymałam i nie wyspania. Jednakże nie chciałabym jej przyzwyczaić do spania z nami, a faktycznie zadziałało, że zasnęła.
Czy mogłaby coś Pani poradzić?