Mam kilka pytań odnośnie karmienia córki. Mała za tydzień skończy 8 miesięcy, do końca 5 miesiąca karmiłam ją moim mlekiem i mm (nutramigen - alergia na białko mleka krowiego), od 6 pije tylko mm (5/6 razy na dobę) i pomału zaczęłyśmy rozszerzanie diety. Na początku chętnie wszystkiego próbowała( zaczęłyśmy od warzyw, potem owoce, kaszki), zjadała po parę łyżeczek ( posiłki stałe daje przed mlekiem ). Niestety tych "parę łyżeczek" zostało. Nie idzie nam stopniowe zwiększanie posiłków - potem zaciska buzię ( ale mleko wypije ). pije średnio od 100 do 150 ml ( czasami zdarzy się 170- w nocy lub rano- od paru dni nie budzi się w nocy). Ogólnie wychodzi ok 630- 700 ml na dobę. Aktualnie wygląda to tak ok:
6:00- 150-170 ml mleka
9:00- 120-140 ml mleka ( czasami uda się parę łyżeczek kaszki ryżowej np z łyżeczką owocu)
12:00/ 13:00- warzywna lub obiadek że słoiczka ( kilka łyżeczek ,czasami uda się pół małego słoiczka ) potem mleko 90- 100 ml
16:00/17:00- owoce że słoiczka- kilka łyżeczek i ok 60- 120 ml mleka
Ok 20:00/20:30 - 110- 150 ml mleka.
Nie wiem czy pory kamień, a tym samym odstępy pomiędzy nimi są ok ( córka prawie od początku ma silny refluks żołądkowo -przełykowy- teraz jest już dużo lepiej)? Co zrobić by dojść choćby do jednej całej porcji posiłku stałego? Dodam, że walczymy również w wypróżnianiem ( co 2- 3 dni)- wodę pije ok 50 ml w ciągu dnia. Czasami gotuję sama i również to nie działa ( jak tam jej do rączki np ugotowaną marchewkę lub chrupka to sie krzywi i wyrzuca)
Teraz mała waży ok 8,600 kg
Z góry dziękuję za pomoc.