Mój syn ma 10 tygodni. Od jakiegoś czasu zaczął mocno płakać przed zaśnięciem. Ogólnie wydaje mi sie, ze śpi mało: zasypia dopiero o 23-23:30 i budzi się o 6-7 rano (od pewnego czasu ma tylko jedna pobudkę w nocy, wiec to nie budzi moich zastrzezen).
Kładziemy go spać w tuliku, żeby wspomóc jego sen - bez tego bardzo łatwo się wybudza uderzając się rączkami w głowę. Czasem dużo charczy i pręży się w trakcie snu, do tego stopnia, ze przemieszcza się w łóżeczku i boje sie, ze uderzy głowa w szczebelki (mamy na nich ochraniacz z ikei, ale on czasem dość gwałtownie sie rusza). W ciągu dnia za zaczyna się prawdziwa walka. Widze, ze dziecko jest śpiące - płacze, przeciera oczy - mimo to ma problem z zaśnięciem. Nosimy go i wtedy zasypia na nas, głównie w pozycji pionowej (taka lubi najbardziej), ale każda próbowa położenia go kończy się praktycznie porażka. Momentalnie wybudza się i zaczyna jeszcze bardziej płakać, zanosi się. Karmiony jest wyłącznie piersią, prawidłowo przybiera na wadze, ale odkąd zaczęły się te problemy z zaśnięciem, większość dnia bywa rozdrażniony i bardzo płaczliwy. Od początku bardzo długo wisiał na piersi, często spał ze mną - zasypiał głównie przy piersi. Probowalismy dawać mu smoczek, ale wypluwa i nie chce (testowałam już dwa modele:avent dla noworodków i lovi dynamiczny).
Czesto nie da się go polozyc na plecach, od razu zaczyna wrzeszczeć. Zauważyliśmy, ze często cofają mu się kwasy z żołądka, zdarza się, ze mocniej wymiotuje (zależy od dnia). Podejrzewaliśmy refluks, ale nie wiem czy to ma związek z problemami ze snem.
Kapiemy go co dwa dni, w dzień kiedy nie jest kąpany, jest pielęgnowany oliwka, wykonujemy mu krótki masaż, przemywamy buzie, itd. Liczymy na to, ze uda się go wyciszyć i żeby poszedł spać wcześniej. Póki co nie przeszkadza mi to, ze tak późno go kładę, ale nie wiem czy powinien przyzwyczajać się do takiej pory?
Wspominałam lekarzowi o tych problemach, ale uznał, ze widocznie „on tak ma”.
Nie wiem już co mam robić. Chciałabym, aby dziecko było pogodne i nie musiało tyle płakać.