Witam, od początku karmienie Córki przebiegało idealnie, od razu chwytała, dużo zjada, zawsze z dwóch piersi, ma silny odruch ssania. Za tydzień kończy 5 miesięcy. Około miesiąc temu zaczęła odpychać się ode mnie podczas karmienia. Mocno trzyma sutek ale odsuwa głowę i odpycha się rączkami. Robi to bardzo mocno, tak że czasem mam problem żeby ją utrzymać, a rączkami wyrywa sobie sutek z ust. Próbowałam zmieniać pozycje, żeby było jej wygodniej ale nic to nie zmienia, nie dociskam jej na siłę, raczej staram się ułożyć jej głowę na nodze i trzymać za rączkę którą mocno zaciska mi wokół palca (jedną ręką muszę trzymać pierś bo mam bardzo duże) . Problem dotyczy głównie lewej piersi, w której jest mniej mleka ale zaczyna się to również przy drugiej. Myślałam że to oznaka najedzenia ale wykluczyłam to bo taki stan czasem zaczyna się nawet po minucie ssania. Mam coraz większy problem z karmieniem bo strasznie bolą mnie sutki, tym bardziej że bywają dni kiedy je co 2 godziny w ciągu dnia bo w nocy ma długą przerwę. Do tego psychicznie mam dość tej szarpaniny.
Co może oznaczać takie zachowanie? Problemy z małą ilością mleka (laktatorem ściągam około 80ml z obu piersi- 3/4 z lewej), a może problemy z napięciem mięśniowy itp? Do jakiego specjalisty zwrócić się o pomoc?
Co może oznaczać takie zachowanie? Problemy z małą ilością mleka (laktatorem ściągam około 80ml z obu piersi- 3/4 z lewej), a może problemy z napięciem mięśniowy itp? Do jakiego specjalisty zwrócić się o pomoc?